FORUM.SPBW.PL

Ciesze sie, ze temat stacji zostal poruszony, zwlaszcza, ze jakis miesiac temu na Snieznicy byly zupelnie inne warunki niz na Cietniu i nie tylko kierunku ale przede wszystkim sily wiatru. Ja stacje pogodowa robilem kilka lat temu i jest to fajna zabawa (zwlaszcza, ze wielu sposrod nas zajmuje sie szeroko rozumiana elektroniko-informatyka) ale zastanawiam sie czy nie byloby bardziej zasadne:
1. zrobic stacje identyczna jaka juz jest
2. zrobic stacje ktora obslugiwalaby identyczny interfejs komunikacyjny zgodny z ta z Cietnia

Nie wiem jakie sa zasady wspolpracy z firma Warun, ale chyba najprosciej byloby wziac gotowy produkt i dopasowac do niego ten ultradzwiekowy modul (swoja droga super sprawa). W zaleznosci od decyzji "rady starszych" mozna porozmawiac o szczegolach projektu - najlepiej otwartego, czyli kazda nastepna stacja na zasadzie: druk, lutowanie, wgranie oprogramowania, podpiecie do pradu i usmiech

Z pozdrowieniami,
Jakub Palider

3apik pisze:Tak mnie ten ultradźwiękowy pomiar wiatru zaintrygował że aż z google postanowiłem w tej sprawie porozmawiać.
Tu jest temat dość obszernie omówiony wraz z przykładami i chyba dość profesjonalnie wykonanymi pomiarami prototypu:
http://www.technik.dhbw-ravensburg.de/~ ... meter.html
Myślę ze można zacząć od tej lektury.

Większość stron o ultradźwiękowych anemometrach DIY już widziałem, temat mam wstępnie rozpoznany, poczyniłem też kilka technicznych przymiarek, które dają nadzieję na sukces całej zabawy.

3apik pisze:Szczerze jestem dość sceptycznie nastawiony co do zmieszczenia się z takim projektem w 1000zł. Oprócz samego szpeja do mierzenia trzeba jeszcze zainwestować w dobrą baterję, fotoogniwa i jakiś moduł GPRS. Dodatkowo na fotkach widze że do rurek w których oni mocują transduktery przymocowali blaszki jakiś większych półprzewodników i spore rezystory z radiatorami co podpowiada mi że zasilanie tego z fotoogniw może być awykonalne (na razie nie chciało mi się przegryzać przez tekst

Koszty są policzone bardzo grubo, zanim jednak jakiekolwiek zrzutki byłyby konieczne trzeba wszystko dokładniej policzyć, bo pewne rzeczy mogą wyjść w praniu.
Co do zasilania z akumulatora + fotoogniwa: sama procedura pomiaru + zasilenie układu elektronicznego (mikrokontroler, wzmacniacze operacyjne, GSM) nie przekroczy wydajności prądowej źródła. Jednorazowy pomiar siły i kierunku (czas działania przetworników) trwa ok. 1 ms, potem obliczenia i wysłanie parametrów przez GPRS.
Powyższe zakłada jednak, że nie podgrzewamy urządzenia i w zimie, może dawać niewiarygodne pomiary - na ile niewiarygodne i przy jakiej temperaturze tego nie będę wiedział, dopóki nie zestawię działającego prototypu i nie włożę go do zamrażalnika

Dlatego właśnie zaznaczyłem na wstępnie: jest to projekt hobbystyczny, wykonywany w wolnym czasie, bez deklaracji terminów i jak za miesiąc mi się znudzi to po prostu tym rzucę w kąt. Chciałem poznać i poznałem Waszą opinię, że projekt ma sens, ma sens i grzebanie się głębiej w tym temacie, ale jeśli parcie jest duże a są realne możliwości zorganizowania w rozsądnej cenie i czasie gotowej stacji (zakup) to raczej będzie to właściwsze rozwiązanie, bo mój projekt raczej w tym roku nie zawiśnie na drzewie.

Ja tak czy inaczej pracuję nad projektem.

eltomek pisze:Ja tak czy inaczej pracuję nad projektem.

To ja trzymam kciuki. Też się kiedyś lubiłem bawić w takie rzeczy ale jakoś ostatnio czasu brak.

Stacja meteo tego typu jak na cietniu powinna być na każdym bardziej znanym startowisku.
Z prostej przyczyny - ze nie jechało by się w ciemno. Kazda nastepna stacja bardzo się przyda.

Jak by była gotowa to mogę ja nieodpłatnie umiescić na szczycie drzewa jesli dostęp tam bedzie utrudniony czy wymagający technik alpinistycznych.

Cześć,
Zdaję wczesny raport z prac
Stacja jest w trakcie budowy. Nie będzie jednak oparta na ultradźwiękach jak wcześniej planowałem, a tradycyjnym rozwiązaniu anemometru (wiatromierza) czaszowego i anemoskopu (wiatrowskazu) z "chorągiewką". W tej postaci ma ona realne szanse powstać.
Po skonstruowaniu i testowaniu modelu, dogłębnym przeanalizowaniu teoretycznym i konsultacjach w szerokich kręgach mądrych głów kwestii ultradźwięków stwierdzam, że niestety za cienki jestem do tego tematu, za małe mam doświadczenie w przetwarzaniu sygnałów na tak krótkich czasach (przykładowo pomiar różnicy prędkości wiatru o 1m/s oznacza w tym modelu ~1 mikrosekundę, czyli milionową część sekundy - jest tu bardzo mało miejsca na niedokładności), do tego wyposażenie mojego warsztatu nie pozwala optymistycznie oceniać przyszłości tego rozwiązania. Fajne, ale może w kolejnej wersji.

Wiatrowskaz jest już opracowany, części elektroniczne kupione i zestawione, przetestowane na płytce prototypowej, model działa, wartości pomiarów (takie robocze) są sensowne, rokowania są zatem dobre. Teraz przystępuję do części konstruktorskiej, czyli tej w której doświadczenie zdobywałem w dzieciństwie rozkręcając, a potem ponownie skręcając magnetofony (zawsze były tam części, bez których po złożeniu magnetofon nadal działał). Chodzi o korpus anemometru i anemoskopu. Koncepcja jak i z czego to wykonać jest, teraz zakupy, złożenie tego i kalibracja, żeby wypluwało deterministyczne wyniki.
Jak to zrobię to dam znać, bo wtedy już powinno być z górki. Czasu mam niestety bardzo mało, max 2h dziennie w domu.

Pozdrawiam,
Tomek

Dobra, to dam tylko znać, że właśnie odebrałem od przemiłego nowego znajomego w pełni wyrzeźbione, kompletne korpusy z całą potrzebną mechaniką, wytoczył i powiercił co trzeba na podstawie dokładnego projektu, więc wygląda naprawdę w porządku. Nie ma jeszcze muszelek i brzechwy, ale to jest kosmetyka w obliczu tego, co mam do zrobienia. Teraz do środka wrzucam płytkę z czujnikami Hall'a, magnes i zestawiam odczyty.

Z rzeczy, które zrobiłem to obsługa i odczyty danych o ciśnieniu, wilgotności względnej i temperaturze.
Do zrobienia to te odczyty prędkości i kierunku wiatru (w pierwszej kolejności), a potem obsługa modemu GPRS, wykonanie modułu ładowania no i zacząć składać to w kupę. Do kupienia z większych rzeczy zostały mi wspomniany modem, aku, ogniwo, skrzynka i stelarz coby to połapał w całość.

Czy uda się to wszystko powiesić na drzewie w tym sezonie? Naprawdę nie wiem, bardzo bym chciał i jestem już mocno, za przeproszeniem, posunięty w pracach, ale raz że czasu na to między pracą na etacie a rodziną zostaje ile zostaje, to jeszcze ten czas dzielę pomiędzy przyjemności tj. piwo, gitarkę, czy choćby obejrzenie filmu, a już niedługo, w marcu być może jakiś wypad na latanie.

No to tyle, tak żebyście wiedzieli że rzeźbię i kolejna stacja raczej szybciej niż później będzie. Projekt nie kosztuje dużo pieniędzy, wydaje mi sie, że spokojnie stać nas będzie na kilka następnych stacji, byle tylko pierwsza się udała.

Zdrówka
Tomek

jak cos to pamietaj ze ja na siebie chetnie wezme czesc serwerowa i zintegrujemy to z xcportalem (wykresy, zapisywanie danych itd), bedziesz mial mniej roboty napewno. jak bedziesz na etapie ze bedziesz potrzebowal do testow jakies miejsce do zapisywania tego to daj znac.

no i oczywiscie wiem jak to jest jak trzeba dzielic prace, rodzine, jakies projekty zewnetrzne do tego robienie xcportalu i jeszcze fajnie by bylo polatac dlatego developement xcportalu tyle trwa...

isilweo pisze:jak cos to pamietaj ze ja na siebie chetnie wezme czesc serwerowa i zintegrujemy to z xcportalem (wykresy, zapisywanie danych itd), bedziesz mial mniej roboty napewno. jak bedziesz na etapie ze bedziesz potrzebowal do testow jakies miejsce do zapisywania tego to daj znac.

Hej,
Jasne, odezwę się na odpowiednim etapie, jak już będę podłączał interfejs do tej stacji, to wtedy ustalimy szczegóły (tj. format danych).
Na razie części mechaniczne prezentują się tak: https://picasaweb.google.com/1021213251 ... bHNztetKA#

Zdrówka
Tomek

Wiatromierz został zmontowany i podaje sygnały gotowe do przetwarzania. Niestety płytka wyszła mi fatalnie i mimo, że wszystko po złożeniu działa to nie daje mi to spokoju. Przed rozpoczęciem prac nad wiatrowskazem postanowiłem zrobić płytki na zamówienie i wysłałem właśnie projekty do wyfrezowania, razem z wiatromierzem, więc go poprawię
To tylko tak gwoli informacji, że pracuję, a projekt idzie do przodu. Porobię foty w wolnej chwili i dam znać.

Czołem,
Z końcem sierpnia donoszę co tam ze stacją, bo trochę czasu minęło i nie był to czas stracony
Ale do rzeczy.
W momencie, którym przyszło do montowania mechanizmów wiatromierza i wiatrowskazu na stelażu, czyli momencie, w którym poszukiwałem spawacza do nierdzewki oraz gdy robiłem - wydawało się - ostateczne szlify podzespołów do mechanizmów, gdy każde kolejne szlifowanie okazywało się niewystarczające, po miesiącach użerania się z piłką, papierem ściernym, pilnikiem, nożykiem, wiertłami i tiul wie czym jeszcze czara goryczy się przelała, co krótko skwitowałem znanym słowem na "k", po czym szpetnie zakląłem. Jestem tylko programistą z podstawami elektroniki, a nie złotą rączką. Zabawę w MacGyvera skończę później, teraz zajmę się tym, co umiem robić

Po rozpoznaniu różnych opcji i opinii zakupiłem gotowy bezobsługowy mechanizm Davis Instruments (http://www.weathershack.com/product/dav ... -6410.html), jest to ten sam, który pracuje na stacjach na Żarze oraz Kasprowym Wierchu oraz wielu innych miejscach i jest to bardzo popularny produkt. Generalnie Davis robi kompletne stacje pogodowe, są dość drogie i nie mają w ofercie opcji z transmisją danych na odległości, których potrzebujemy w Beskidzie, a dodatkowo protokół transmisji dla tych 300-metrowych nadajników jest niedostępny publicznie.

Zanim znajomy przywiózł mi go od hamerykanów (bo w Polsce cena jest kosmiczna) to napisałem kompletny program do jego obsługi i tak oto stacja, choć jeszcze nie w pudełku gotowym do zawieszenia na drzewie wykonuje i raportuje wszystkie potrzebne pomiary: kierunek i prędkość wiatru, temperatura, ciśnienie atm. i wilgotność względna. Czujniki również już mam zainstalowane, oprogramowane itd. Wczoraj przygotowałem bazę na pomiary i mechanizm wizualizacji tych danych (we wrześniu pokażę przykłady). Na chwilę obecną zainstalowałem mechanizm na balkonie mieszkania, coby się kręcił, wskazywał kierunek wiatru i deszcz po nim kapał, ale niestety balkon mam na N, a ciągle nie chce z północy solidnie wiać

A więc co dalej? Zbliża się zima i ponieważ w tym okresie nie będą nam niezbędne dane z kolejnej stacji w terenie mój plan zakłada, że przez ten okres kompletna stacja w docelowej formie wisi na dachu i się testuje.
Brakuje 3 obowiązkowych elementów układanki:
- transmisji bezprzewodowej (zakupiony już modem uBlox Leon G100)
- układu zasilania ogniwem słonecznym (choć jeśli stacja zawiśnie w Koninkach to tam mamy zasilanie sieciowe)
- zwartej formy (a więc płytka drukowana, opakowanie, stelaż).

Czasu poświęciłem na to już naprawdę sporo, ale gdy program będzie gotowy, a mechanizm można po prostu kupić, czas przygotowania kolejnej takiej samej stacji będzie bardzo krótki (ok tygodnia).

No nic, ponieważ obowiązuje zasada, że "pics or it didn't happen", a jeden obraz wart tyle co tysiąc słów to wkrótce (wrzesień) wrzucę fotki i wykresy z pracy stacji.

Ktoś to czyta w ogóle jeszcze? ....

Zdrówka
Tomek