FORUM.SPBW.PL

wrzucając loty (tak jak Marcin napisał) patrzę tylko na nazwę startowiska więc to musi się zgadzać, po wrzuceniu proszę Adacha o zweryfikowanie czy niema błędów ale on widzi już dokładnie to co wy więc zanim poprawię błąd może chwile trwać, w przyszłości może to zmienimy żeby sędzia mógł zweryfikować zanim wszyscy zobaczą albo jak będzie sposobność (może na zebraniu spbw) pokażę sędziemu jak aktualizować te dane wtedy unikniemy pomyłek

pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia
p.s
jakby jakieś uwagi co do aktualizacji to piszcie do mnie na priva będę się starał poprawiać na bieżąco
G.

Sędzia i Grzesiu - super szybko skorygowali ten wpis nawet byłem zdziwiony .
Na xcc - ładuję z przyzwyczajenia, i Marcin masz racie, że XCC wypisuje głupoty,trzeba kontrolować każdy wpis, na domiar nie ma podglądu na mapie ale co tam.
Dzięki sędziom i Grzesiowi.

Ja zaś się cały czas zastanawiam jak zweryfikować , czy ktoś na Śnieżnicę wyszedł na nogach , czy podjechał wyciągiem narciarskim......
Podobnie z Koninkami .

My z Grześkiem i Robertem wyleżliśmy na śnieżnicę ,można by sie czepiać wszystkiego nawet nie zrobionej deniwelacji która jest w regulaminie ,ale są to pierwsze zawody więc jest wiele niedociągnięć ,więc trzeba przymknąć oko na pare rzeczy na przyszłe zawody wprowadzimy pewne modyfikacje,mam pare pomysłów jednym z nich jest wprowadzenie klasyfikacji drużynowej .

Panowie ! ,, POWOLI, POWOLI ,, . Proponuję każdemu, kto chce zabrać głos na temat wchodzenia na górki, aby sam wszedł chociaż raz przy 20 stopniowym mrozie w zaspach po jaja, żeby zrozumieć sedno sprawy i trudność zawodów. Ja mam prywatny śmigłowiec w d...ie, który mnie na wszystkie startowiska transportuje.
Chore - może jeszcze traki z dojścia na startowiska i miejsca, gdzie sikałem pod wiatr, i ile razy przy starcie zaliczyłem nura w metrową zaspę,bo o starcie w zaspie nie było mowy.
Wystarczy, że mam zdjęcia i filmy. Oglądając materiał w domu zastanawiam się, (-------------------------------------------------------------skr. P.K.------------------) a nie widząc piękna zawodów oraz niezapomnianych widoków i wrażeń.
A przecież intencje organizatorów były zupełnie inne . Każde zawody to rywalizacja i chęć zwycięstwa, ale również niezdrowe emocje.

Ciekawi mnie dlaczego cenzurujesz i poprawiasz moje wypowiedzi - nikogo nie obrażam ani nikomu nie ubliżam usiłowałem odpowiedzieć na poprzedni post - prosiłbym, aby to wykreskowanie otrzymało oryginalny wygląd.

Piotrek, trochę spokoju. Teksty pisane w nerwach będę weryfikował.
To są zawody z określonym regulaminem i jeśli ktoś ma jakieś obiekcje to niech zwraca się do Sędziego. A jeśli Sędzia ma wątpliwości to niech skonsultuje to z drugim Sędzią ( Spajk jako członek zarządu d.s. sportu jest tu instytucją ostateczną). Rozstrzyganie na forum czy ktoś przypadkiem nie wjechał np. skuterem śnieżnym na górę nie ma najmniejszego sensu bo jest to nie do udowodnienia, chyba że ktoś zrobi zdjęcia.
Każdy ma swoje sumienie i jeśli góra jest zdobyta zgodnie z regulaminem to ja nie widzę powodu do wywlekania tematu.

Pozdrwiam z urlopu

Piotr (> Klimek

Piotruś - naucz się czytać ze zrozumieniem, Twój post powinien być skierowany do Adaho czy Marcina, a nie do mnie.
Ja jestem bardziej spokojny niż kiedykolwiek - co rodzi skrajne emocje u innych i budowanie niepotrzebnych teorii spiskowych oraz sianie zamętu.
A że zawody stały się << WYŚCIGIEM SZCZURÓW >> to nie moja wina. I muszę to stwierdzić samokrytycznie pomimo tego, że też jestem pomysłodawcą ZPBW.
Ja nikomu nie kontroluję startów ani lotów - od tego są sędziowie.

Vajper, czasami przesadzasz z ekspresją...

Przecież nie będziemy się bawić w jakieś cuda i szczegółowo żadać dowodów wyjścia na górkę - bo to by była przesada . Zawody są tak naprawdę zabawą i taki jest ich główny cel . Sędziowie też traktują to jako zabawę .
Gdyby nie zawody - to pewnie wielu z nas nie zdecydowało by się na zimowe loty i podejścia w ekstremalnych warunkach . A przesyłane galerie zdjęć i filmy - pokazują , że było warto .

No tak, zabawa jest zawsze, nawet jak trzeba zejśc z górki. Dzisiaj wylazłem na Ciecień, od połowy góry przebijając się przez zaspy i mokry śnieg (do połowy szedłem po śladach, ale ten ktoś w połowie się wycofał). Na startowisku piękny warun tyle że w porywach do 10m/s. Jak bym był z kimś to może bym wystartował ale samemu ...
Po godzinie stwierdziłem że : "jutro też jest dzień" i wróciłem po śladach. I jestem zadowolony z decyzji bo chociaż prawdopodobnie spokojnie bym zleciał, to zawsze jest ten jeden procent, gdzie bez towarzystwa nie należy kusic losu...
Pozdrawiam wszystkich latających zimą

Piotr (> Klimek