Proszę tak nie latać (Śnieżnica)
: 24 lip 2013, 16:06
Witam Szanowne Towarzystwo!
Parę dni temu zmarnowałem mega warun i wylądowałem za Ćwilinem, oto dowód: http://www.xcportal.pl/node/59148. A że z porażek trzeba wyciągać wnioski to chciałem trochę porozmawiać, może i innym się przyda nauka tym przypadku, bo Śnieżnica to fajna górka.
Rezultatem moich mało przemyślanych decyzji było lądowanie pod Łostówką, gdzie nawet GPS w komórce zgłupiał i podawał uparcie, że jestem pod Skomielną.
Kręciłem sobie ładnie nad Śnieżnicą, a że miałem już 300m nad start postanowiłem iść z kominem na południe, bo kroił się przelot. Nic nie zapowiadało nieuchronnie zbliżających się wydarzeń.
Moim celem był kierunek Rabka pomimo, że wiało wtedy czystą północą, bo tak mi logistycznie pasowało (tam umówiłem się z żonką
. Pomyślałem, że z grani Ćwilina coś się będzie odrywało więc poleciałem na jego zachodnie zbocze. Coś tam faktycznie złapałem, ale za cienki jestem na takie noszenia, więc wypadłem i postanowiłem zmykać dalej, tylko że zamiast uciec na SW (Ogorzała) i tam liczyć na noszenia wleciałem trochę w zawietrzną Ćwilina. Błąd. I w zasadzie to był koniec zabawy, bo choć próbowałem się uciekać na zachód od szczytu to dusiło mnie po 2-3m/s i wylądowałem przy krowach obserwując tylko przelatujących nade mną glajciarzy. Oglądam sobie tracka i widzę, że kolejnym błędem było, że na ten zachód to coś strasznie niemrawo uciekałem, bardziej kierując się na południe, pozostając w dziurze, a wydaje mi sie teraz, że miałem szanse nad Łostówką się wyratować.
Czemu nie poleciałem nad szczyt Ćwilina, żeby tam łapać noszenia? Bo durny myślałem, że Ćwilin jest niższy od Śnieżnicy, tak to przynajmniej z powietrza wyglądało i byłem przekonany, że dopiero wtedy napytam sobie biedy. I tu kolejny błąd: brak rozpoznania terenu przed lotem. Oczywiście lot bez nieprzyjemnych atrakcji, lądowanie bezpieczne, ale kac został i męczy
Pytanie do bardziej doświadczonych: czy przy północnych wiatrach można liczyć na żagiel na zboczu Ćwilina czy jest tam cisza?
Próbowałem sytuację ocenić z powietrza i wydawało mi się, że niczego tam nie będzie, a w przypadku braku powodzenia czeka mnie lądowanie na Gruszowcu w dość sporej zawietrznej od Śnieżnicy.
Z analizy tracków wygląda, że przy wietrze z N najlepszą strategią jest wykrętka nad Śnieżnicą i prosta nad Ćwilin i jeśli tam nic nie będzie to prosta dalej na południe. Zdradzicie swoje patenty?
Zdrówka
Tomek
Parę dni temu zmarnowałem mega warun i wylądowałem za Ćwilinem, oto dowód: http://www.xcportal.pl/node/59148. A że z porażek trzeba wyciągać wnioski to chciałem trochę porozmawiać, może i innym się przyda nauka tym przypadku, bo Śnieżnica to fajna górka.
Rezultatem moich mało przemyślanych decyzji było lądowanie pod Łostówką, gdzie nawet GPS w komórce zgłupiał i podawał uparcie, że jestem pod Skomielną.
Kręciłem sobie ładnie nad Śnieżnicą, a że miałem już 300m nad start postanowiłem iść z kominem na południe, bo kroił się przelot. Nic nie zapowiadało nieuchronnie zbliżających się wydarzeń.
Moim celem był kierunek Rabka pomimo, że wiało wtedy czystą północą, bo tak mi logistycznie pasowało (tam umówiłem się z żonką

Czemu nie poleciałem nad szczyt Ćwilina, żeby tam łapać noszenia? Bo durny myślałem, że Ćwilin jest niższy od Śnieżnicy, tak to przynajmniej z powietrza wyglądało i byłem przekonany, że dopiero wtedy napytam sobie biedy. I tu kolejny błąd: brak rozpoznania terenu przed lotem. Oczywiście lot bez nieprzyjemnych atrakcji, lądowanie bezpieczne, ale kac został i męczy

Pytanie do bardziej doświadczonych: czy przy północnych wiatrach można liczyć na żagiel na zboczu Ćwilina czy jest tam cisza?
Próbowałem sytuację ocenić z powietrza i wydawało mi się, że niczego tam nie będzie, a w przypadku braku powodzenia czeka mnie lądowanie na Gruszowcu w dość sporej zawietrznej od Śnieżnicy.
Z analizy tracków wygląda, że przy wietrze z N najlepszą strategią jest wykrętka nad Śnieżnicą i prosta nad Ćwilin i jeśli tam nic nie będzie to prosta dalej na południe. Zdradzicie swoje patenty?
Zdrówka
Tomek