Chciałem dodać kilka słów odnośnie Podobina pierwszego maja. Odnośnie wypadku to tez należą się (myślę że od całej braci pilotów)
wielkie podziękowania dla Pani pielęgniarki (miejscowej) która udzielała pierwszej pomocy, i dla wszystkich miejscowych chłopaków którzy się zaangażowali i pomagali.
Tak sie złożyło że moja "obsługa naziemna"

miała aparat i pstryknęła kilka fotek, więc zainteresowanych którzy byli tego dnia na Spyrkowej zapraszam na stronę którą zaraz umieszczę, gdzie je wrzucam surowe bez obróbki. Na pewno każdy się gdzieś odnajdzie, z tych kolegów co znam i kojarzę to jest tam Czang, Marcin, Jerzu, chyba Ogór, Staszek, Jacek, Polo, i wielu innych jest też kolega który miał wypadek....
a od siebie to chciałem podziękować po stokroć podziękować Staszkowi i Jackowi, za kawał roboty... jak to się mówi prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, mianowicie tego samego dnia po Spyrkowej udaliśmy się na Skrzętle gdzie się rozprawiczyłem

i zaliczyłem pierwsze drzewowanie...

no i chłopaki zostali i Staszek ściągnął skrzydło z drzewa....

skubany dobry jest...
