Czołem,
Z końcem sierpnia donoszę co tam ze stacją, bo trochę czasu minęło i nie był to czas stracony

Ale do rzeczy.
W momencie, którym przyszło do montowania mechanizmów wiatromierza i wiatrowskazu na stelażu, czyli momencie, w którym poszukiwałem spawacza do nierdzewki oraz gdy robiłem - wydawało się - ostateczne szlify podzespołów do mechanizmów, gdy każde kolejne szlifowanie okazywało się niewystarczające, po miesiącach użerania się z piłką, papierem ściernym, pilnikiem, nożykiem, wiertłami i tiul wie czym jeszcze czara goryczy się przelała, co krótko skwitowałem znanym słowem na "k", po czym szpetnie zakląłem. Jestem tylko programistą z podstawami elektroniki, a nie złotą rączką. Zabawę w MacGyvera skończę później, teraz zajmę się tym, co umiem robić

Po rozpoznaniu różnych opcji i opinii zakupiłem gotowy bezobsługowy mechanizm Davis Instruments (
http://www.weathershack.com/product/dav ... -6410.html), jest to ten sam, który pracuje na stacjach na Żarze oraz Kasprowym Wierchu oraz wielu innych miejscach i jest to bardzo popularny produkt. Generalnie Davis robi kompletne stacje pogodowe, są dość drogie i nie mają w ofercie opcji z transmisją danych na odległości, których potrzebujemy w Beskidzie, a dodatkowo protokół transmisji dla tych 300-metrowych nadajników jest niedostępny publicznie.
Zanim znajomy przywiózł mi go od hamerykanów (bo w Polsce cena jest kosmiczna) to napisałem kompletny program do jego obsługi i tak oto stacja, choć jeszcze nie w pudełku gotowym do zawieszenia na drzewie
wykonuje i raportuje wszystkie potrzebne pomiary: kierunek i prędkość wiatru, temperatura, ciśnienie atm. i wilgotność względna. Czujniki również już mam zainstalowane, oprogramowane itd. Wczoraj przygotowałem bazę na pomiary i mechanizm wizualizacji tych danych (we wrześniu pokażę przykłady). Na chwilę obecną zainstalowałem mechanizm na balkonie mieszkania, coby się kręcił, wskazywał kierunek wiatru i deszcz po nim kapał, ale niestety balkon mam na N, a ciągle nie chce z północy solidnie wiać

A więc co dalej? Zbliża się zima i ponieważ w tym okresie nie będą nam niezbędne dane z kolejnej stacji w terenie mój plan zakłada, że przez ten okres kompletna stacja w docelowej formie wisi na dachu i się testuje.
Brakuje 3 obowiązkowych elementów układanki:
- transmisji bezprzewodowej (zakupiony już modem uBlox Leon G100)
- układu zasilania ogniwem słonecznym (choć jeśli stacja zawiśnie w Koninkach to tam mamy zasilanie sieciowe)
- zwartej formy (a więc płytka drukowana, opakowanie, stelaż).
Czasu poświęciłem na to już naprawdę sporo, ale gdy program będzie gotowy, a mechanizm można po prostu kupić, czas przygotowania kolejnej takiej samej stacji będzie bardzo krótki (ok tygodnia).
No nic, ponieważ obowiązuje zasada, że "pics or it didn't happen", a jeden obraz wart tyle co tysiąc słów to wkrótce (wrzesień) wrzucę fotki i wykresy z pracy stacji.
Ktoś to czyta w ogóle jeszcze? ....
Zdrówka
Tomek