Film > Spyrkowa 2012-09-17 > negatywka

[Wojtek Wesołowski]

Hej,

poniżej podaję link do wideo-dokumentacji z mojego ostatniego lotu ze Spyrkowej.

Link do filmu:
http://youtu.be/jqLc8xz1yaY

Link do tracka:
http://www.xcportal.pl/flight/2012-09-1 ... wesolowski

Warunki były dosyć ostre; dla mnie chyba jednak za ostre. Podchodząc do lądowania poczułem na lewej sterówce luz, nie chcąc dopuścić do klapy zaciągnąłem ją. Jak się okazało - za mocno. Na kilkudziesięciu metrach dostałem negatywkę, obróciło mnie o 180 st, potem gleba. Na filmiku nie widać zbyt wiele z pracy moich rąk ani skrzydła. Nie pamiętam jaka była moja pierwsza reakcja na negatywkę. Wiem, że powinienem odpuścić sterówki, tyle, że na takiej wysokości nie wiem czy coś by to dało. Prawdopodobnie przyczyną mógł być bąbel który zmniejszył prędkość glajta do prędkości bliskiej przeciągnięciu. Z uwagi, iż zachowawczo latałem na przyhamowanym skrzydle, luz który poczułem na lewej sterówce mógł być pierwszą oznaką przeciągnięcia, a nie klapy. Dociągając ją doprowadziłem do jednostronnego przeciągnięcia, a w konsekwencji i negatywki. Taka jest moja teoria, ale mogę się mylić.
Umieszczając filmik chciałbym się dowiedzieć jakie jest Wasze zdanie na temat mojego wypadku. Co zrobiłem źle i co powinienem był zrobić w takiej sytuacji.
Upadek na szczęście nie spowodował poważniejszych obrażeń, poza bardzo mocnymi obtłuczeniami.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Piotr Klimek]

Tak na szybko, to wydaje się że lekko zwaliło ci lewą strone a ty, zamiest przechylic się na prawo, zacząłeś kombinowac z lewą sterówką. Skrzydło oczywiście zrobiło zwrot przez lewą burtę a potem to już tylko miałeś szczęscie ze padłeś na glebę z przewrotem;)
Taka jest moja teoria. A że Spyrkową znam dosyć dobrze, to wcale mnie nie dziwi że przy takim podejściu do lądowania (przy samym lesie) zrobiłeś sobie kuku.

Wciąż miękkich lądowań
Piotr (>

[Florek]

Nie znam się za bardzo bo jestem początkujący ale przelatywałem ostatnio kilka razy nad tymi terenami gdzie dolatywałeś do lądowiska (wysunieta na zachód cześc lasu) i wydają mi się ze jest bardzo niebezpieczne ładuje po skrzydle niemiłosiernie. Tak samo cześć lądowiska miedzy tym wysokim drzewem a lasem też pojawiają się tam jakieś zawirowania ( ostatnio też tam dostałem strzała tyle ze miałem większa prędkość). Ogólnie warunki tego dnia były dla mnie całkiem nieprzyjemne ja startowałem kilka minut przed tobą i niewiele by brakło żebym został w połowie górki.
Z tego co mi się wydaje to nad rzeką jest dużo bezpieczniej ( jesteśmy oddaleni od góry i chyba jest mniej turbulentne) tam właśnie lądowałem i nie miałem żadnych problemów. Poza tym kiedyś coś gdzieś czytałem żeby nie hamować skrzydła i nie robić gwałtownych skrętów przy podchodzeniu do lądowania i tego staram się trzymać. Prędkość to nasz sprzymierzeniec.

pozdrawiam Grzesiek "żółtodziób"

[mani3kxc]

Tak obserwuje cień i wygląda to tak jak przeciągnięcie zaklapionej strony. A potem tak jakbyś ciągle za nisko trzymał sterówki.
W ostatniej fazie już wszystko wyglądało ok, a tu nagle przeciągnąłeś i wpadłeś plecami w krzaki. Tak było?
Szczęście że byłeś te kilka metrów nad ziemią w momencie wahadła :).

WOW i to było w Poniedziałek... Kurde ludzie uważajcie!

[qcumber]

Rzeczywiście wyglada po cieniu, że skrzydło ładnie zanurkowało całe wypełnione a Ty przed samą ziemią przeciągnąłeś. W tamtym miejscu często stoi komin stąd pewnie turbulencja i jej konsekwencje. Ale jasnowidzem nie jestem:)

Pozdrawiam Michał

[jerzu]

Hej Wojtku,

wydaje mi się że dobrze to sobie wytłumaczyłeś. W sytuacji takiej jak ty miałeś, reakcją powinno być natychmiastowe odpuszczenie sterówek. Sterówki zaciąga się (gdy skrzydło mięknie) w innej sytuacji: np. gdy paralotnia przelatuje przez mały bąbel termiczny, wtedy cały układ dostaje prędkości pionowej. Po chwili bąbel mija a pilot bezwładnością robi luz na skrzydle - wtedy sterówki robią się miękkie i ten luz się kasuje.
Grzesiek dobrze napisał, że w turbulentnym powietrzu lepiej nie latać na zahamowanym skrzydle. Im większa prędkość tym większa odporność na turbulencje.

pozdrawiam
jerzu

[Fragles]

Mało widać, ale moim zdaniem po negatywce odpuściłeś na chwilę sterowki i skrzydlo wyszło z negatywki i zaczeło leciec prosto ale nie zdążyło nabrać prędkości. Jednak potem znowu zaciądnąłeś i skrzydło poszło w spadochroniwanie, przez ziemią odruchowo zaciagnąleś jeszcze mocniej i nawet przeciągnąleś.

Uważam że jakbyś dał łapki do góry i czekał to by skrzydło poleciało bo ci wyszło w dobrą stronę.

[Fragles]

Aha jeszcze jedna uwaga - bo skrzydło jest już troszke starą konstrukcja z 2005 r. Sprawdź stan techniczny skrzydła, choćby przewiewność środkowej komory i spróbuj przypiąć taśmy do karabinka równo i złap za pęk linek zaczynjący się jedną limką od karabinka z jednej jednej strony z rzędu D od strony skrzydła i naciąg, a potem porównaj z tymi nie naciągniętymi z drugiej strony. Jakoś coś mi nie pasuje w zachowaniu twojego skrzydła?

[Wojtek Wesołowski]

Hej,

Dzięki za komentarze. Po negatywce w momencie kiedy skrzydło zanurkowało faktycznie zaciągnąłem sterówki nie chcąc dopuścić do frontstalla. Najwyraźniej za mocno i/lub za długo trzymałem przyhamowanego glajta i doprowadziłem do jego przeciągnięcia. Waszym zdaniem powinienem nie przyhamowywać glajta kiedy zanurkowało?

Skrzydło niby było na przeglądzie początkiem sezonu, ale osobiście nigdy nie sprawdzałem długości linek. Jak doprowadzę się do stanu używalności, na pewno to sprawdzę.

Pozdrawiam,
Wojtek

[Fragles]

Wyślij mi owy przegląd przewiewności - bo czasami stan średni wychodzi dobry, a jakiś fargment jest w fatalnym stanie.

Faktycznie Ci troszke zanurkowało i myślę, że nawet bez przyhamowania by wyszło i poleciało dalej, a byłeś akurat ustawiony na lądownie w przecince - ale widać też po pewnym ujęciu, że naprawdę mocno zaciągnąłeś. Skrzydło zaspadochronowało i się pod konic przeciągnęło. Ja tak to widzę.

Ps.
Kurna właśnie dziś usłyszałem o kolejnym głębokim przeciągnięciu do negat na materacu - tym razem po bombie na 3/4 na zawietrzej, z pilotów z naszego środowiska, był przelot koło czaszy i skrzydło by poleciało, a wszedł krawat i paka.